Wyjaśnienia Ministerstwa Rozwoju i Technologii potwierdzają, że przepis o budowaniu domu do 70 mkw. na własny użytek jest martwy. Interpretacja resortu budzi dalsze wątpliwości i może dawać kreatywnym deweloperom pole do nadużyć. Samorząd inżynierów przestrzegał przed konsekwencjami tej regulacji już od chwili pojawienia się jej w Polskim Ładzie.
Od początku pojawienia się, dotyczących domu do 70 mkw., pomysłów zawartych w Polskim Ładzie samorząd inżynierów przestrzegał przed konsekwencjami wprowadzanych zmian.
Ustawa dotycząca budowy domów 70 mkw. „bez formalności” (Ustawa o zmianie ustawy – Prawo budowlane oraz ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym Dz.U. 2021 poz. 1986) obowiązuje od 3 stycznia. Niestety cały czas z jej nieprecyzyjnych zapisów wynika szereg wątpliwości.
By je rozwiać Ministerstwo Rozwoju i Technologii na swoich stronach opublikowało wyjaśnienie dotyczące domów 70 mkw. „Co zrobić, aby wybudować dom bez formalności?”:
https://www.gov.pl/web/rozwoj-technologia/co-zrobic-aby-wybudowac-dom-bez-formalnosci?fbclid=IwAR0U5R6y05banZ5DkTGO1ICg3A3iCgZJxTM4ZSYwxL6-nDqTrHHiL8bdJJ0
Niestety wyjaśnienia te potwierdzają nasze – wielokrotnie powtarzane wcześniej – obawy.
Przypomnijmy, że – zgodnie z ustawą – inwestor, pod rygorem odpowiedzialności karnej, musi złożyć oświadczenie, że planowana budowa jest prowadzona w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych.
– Ustawa nie zawiera regulacji określających warunki zbycia, sprzedaży lub wynajmu takich nieruchomości. W związku z tym możliwe jest przeniesienie własności takiego domu np. na dzieci lub inne osoby. Zostanie bowiem spełniony wymóg zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych. Dom do 70 mkw. można również sprzedać lub wynająć – czytamy na stronie MRiT.
Ministerstwo w wyjaśnieniach z jednej strony potwierdza zatem zapis ustawy, że budowę należy prowadzić w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych inwestora, z drugiej zaś przekonuje, że jeżeli sytuacja życiowa inwestora się zmieni, będzie mógł on sprzedać dom w dowolnym momencie.
W swojej interpretacji ministerstwo idzie jednak jeszcze dalej i stwierdza, że dom 70 mkw. będzie można nawet wynająć bez żadnych ograniczeń natury prawnej. A wszystko to po to, aby przeciwdziałać nadużyciom rynkowym…
Wszystko to oznacza – jak wielokrotnie zwracałem uwagę – że jest to martwy przepis.
Główną przyczyną niskiej jakości ustaw jest praktyczny brak dialogu społecznego. Skutkiem tego jest ciągłe poprawianie i wyjaśnianie. A i z tym, jak widać, jest problem. Ustawodawca zakładał, że wprowadzone przepisy mają być dedykowane wyłączenie dla inwestorów indywidualnych, jak to to tłumaczył, aby przeciwdziałać nadużyciom rynkowym. Tym samym obecnie interpretuje, że można sprzedać, a nawet wynająć. I bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze. A co dopiero buduj na podstawie tak wątpliwego i nie jasnego prawa. Pozostaje cały czas otwarte pytanie dla kogo właściwie jest ta ustawa bo jak od samego początku informowaliśmy pomimo sankcji karnych będzie to martwy przepis. Do czego się obecnie ministerstwo oficjalnie przyznało. Budzi to oczywiście dalsze wątpliwości i może dawać pole do nadużyć przez „kreatywnych” deweloperów, którzy już zapewne widzą lukę w przepisach i będą ją chcieli wykorzystać. Życie nie lubi próżni, tak jak to ma obecnie miejsce np. w przypadku budowy infrastruktury technicznej przez deweloperów i budowy miejsc parkingowych 2,5 km od bloku. Ministerstwo po raz kolejny ma „naprawiać” nowelizowane przepisy, aby wyeliminować obecne patologie. I tak w kółko, sama ustawa Prawo budowlane od wejścia w życie 1 stycznia 1995 roku, była już nowelizowane już 124 razy nie licząc tekstów jednolitych, których opublikowano 10 !!!. W efekcie prawo jest skomplikowane, wewnętrznie sprzeczne, niezrozumiałe i niemożliwe do zastosowania, a praktyka jest nadal o krok przez literalnym brzmieniem.
Więcej w Dziennik Gazeta Prawna