W budownictwie brakuje około 60 tys. osób do pracy. Pogłębienie się deficytów grozi znacznymi opóźnieniami w realizacjach inwestycji.
Mariusz Okuń, rzeczoznawca budowlany, członek Krajowej Rady PIIB zaznacza, że w ciągu swojej ponad 20-letniej kariery zawodowej nie miał do czynienia z tak dużymi deficytami rąk do pracy w budownictwie.
– Brakuje ludzi na każdym szczeblu, mimo, że wynagrodzenia w branży budowlanej są dobre i stale wzrastają. Jest to jednak ciężka fizyczna praca i wymagająca wielu kwalifikacji zawodowych, a młodzi ludzie nie garną się do pracy w budownictwie. – dodaje Mariusz Okuń.
W jego ocenie początkiem problemu była likwidacja szkół zawodowych. Przywrócenie ich po kilku latach, jako szkół branżowych jest jego zdaniem bardzo dobrym posunięciem, jednak odbudowa zasobów wymaga jeszcze wiele czasu i wysiłku przy wspólnej współpracy z przedsiębiorstwami budowlanych.
Więcej w artykule i przekazie PAP